jakiś czas temu ( dokładniej w zeszłym roku) powstał komplet świeczników drewnianych - wytyczne były dość wyraźne miało być nietłukące ( bo wcześniejszy, szklany przegrał z grawitacją) i koniecznie miał być czarno- biały, ale kobiecy.
Wtedy dałam radę - wyszło tak:
Okazało się, że wzór tak przypadł do gustu, że po roku czasu padło hasło "chustecznik", ale koniecznie z tym samym wzorem. Strach ścisnął moje serducho - bo wcale taka pewna nie byłam czy w przepastnych czeluściach moich zbiorów mam jeszcze ten wzór, grzebałam z duszą na ramieniu "mam!!!" wykrzyknęłam, znalazłam uffff- jest. A oto efekt:
oczywiście nie byłabym sobą gdybym czegoś nowego nie przemyciła, czegoś nie zmieniła :P
Tym razem padło na wierzch, gdzie powstała siateczka spękań wypełniona srebrną pastą, o dokładnie taka:
Tak oto powstał komplet na raty.
Kto wie może jeszcze, może kiedyś..... coś dołożymy :).........
ehhh i znów coś namotałam i ukradywli mi komentarze w sensie gdzieś zniknęły -m tak więc dziewczyny BARDZO WAS PRZEPRASZAM to nei specjalnie coś się wklikło, albo odklikło i dlatego nie widac. mam nadziejęze wrócą i że zrozumiecie
OdpowiedzUsuńBardzo Was Moje Kochane Przepraszam :)
Spękania rewelacja- nigdy mi się takie nie udały:(
OdpowiedzUsuń