Dzisiaj nie będzie zdjęć moich prac, a coś o wiele ważniejszego. Odkąd zaczęłam bawić się rękodziełem to zwróciłam uwagę na temat wyceny, kosztów - jednym słowem na temat tego co za ile się sprzedaje i dlaczego tak tanio.
Mój mąż wciąż mi powtarza, że sprzedaję za tanio i pewnie ma rację, ale przynajmniej zwraca się koszt materiałów, tak zawsze odpowiadam i w większości przypadków jest to nawet zgodne z prawdą.
O nakładzie pracy nikt nie mówi bo gdyby to wycenić hmmm..... cóż nikt by tego nie kupił.
Tak, tak "złą robotę" zrobiły nam tzw chińskie sklepy, gdzie wszystko kosztuje 5 lub 10 zł i tak chcielibyśmy kupować. O ile razy słyszę, że taki dzbanek można u chińczyka kupic za 10 zł. Tylko czy on napewno jest właśnie TAKI????
Są też tzw "twórcy" często wystawiają parace na portalach aukcyjnych za niewielkie pieniądze. prace te jeśli są zbyt tanie to powinniśmy się im dobrze przyjrzeć! dlaczego? a no z prostego powodu nie da się wykonać czegoś perfekcyjnie i zgodnie z daną techniką, a później sprzedać poniżej kosztów materiałów. Zazwyczaj prace te są słabej jakości, mają niewielkie wykończenie i nie są zbyt trwałe, dlatego przyglądajcie się dokładnie nim klikniecie "kupuj".
CÓŻ NIKT NIKOGO NIE NAMAWIA I NIKT NIKOGO NIE ZMUSZA.
Jeśli jednak kupujesz coś ręcznie robionego, to pamietaj, że nim to znalazło się w twoich rękach ktoś poświęcił dużo czasu by zgłębić techniki tej sztuki, ktoś włożył w to serce i duszę. Nie sprzedajemy materiału, z którego powstał przedmiot, sprzedajemy kawałek siebie w nim zaklęty.
Ciekawe wypowiedzi w tym temacie znalazłam tutaj
Zapraszam do przeczytania i komentowania.
Zgadzam się z tym co napisałaś i popieram w całej rozciągłości...
OdpowiedzUsuńNasi potencjalni klienci chcieliby mieć wszystko za przysłowiową złotówkę, no bo skoro lubisz to co robisz i robisz to co lubisz ;), to jaka to praca??
mało kto docenia to serce, o którym pisałaś, wiedzę, której nikt Tobie nie dał - musiałaś ją zdobyć sama, czas poświęcony na zrobienie danego projektu i niepowtarzalność tego co stworzyłaś...
A jeszcze te niezliczone kiermasze z "rękodziełem" - celowo napisałam w cudzysłowie, bo towary sprzedawane na tych kiermaszach- jarmarkach-i-innych-stoiskach (mówię również o doskonale wszystkim znanym portalu aukcyjnym)niewiele z rękodziełem mają wspólnego (chyba tylko to, że są dziełem rąk...)i które skutecznie zniechęcają potencjalnych klientów do kupna rzeczy, które na miano rękodzieła zasługują i równie skutecznie prawdziwe rękodzielnictwo deprecjonują...
Ech, to temat rzeka...
ale bardzo dobrze, że coraz częściej się o tym mówi i dyskutuje.
Dokładnie Kochana.
OdpowiedzUsuńLudzi zmienić się nie da ale trzeba o tym mówic, pisac by mieli szanse otrzymać taka informację, by podejmując decyzję mieli swiadomość ze rękodzieło to nei tylko wyrób ręczny ale że to czas, serce i dusza wlożone w przedmiot.
Zgadzam się z panią,że dużo psują w naszym kraju sklepy z towarami chińskimi,wiele osób nie zdaje sobie sprawy jak często są to towary szkodliwe dla naszego zdrowia,zwłaszcza naczynia,których zdobienia zawierają związki toksyczne,wiem coś na ten temat bo z racji wykonywanej pracy często chińskie wyroby są wycofywane,niestety są w większości wyprzedane,pozdrawiam serdecznie,Anna z pomorskiego
OdpowiedzUsuńWitam Pani Aniu - bardzo mi miło gościć :)
OdpowiedzUsuńTak niezdrowe, to fakt, a i ich jakośc często pozostawia dużó do życzenia, ale poki w naszej ocenie głownym kryterium wyboru będzie cena to nic się nei zmieni. Cóż pozostaje nam tylko o tym mówić, pisać i wierzyć, że w końcu będzie lepiej :)