O tym można tylko snuć opowieści i domysły.
Do mnie trafiła zupełnie przypadkiem. Mąż mój, któregoś dnia wypatrzył ją w piwnicy jednego z remontowanych domów. Od razu wiedział, że nie może tam tak marnieć "podgryzana zębem czasu". Był pewny, że znajdę dla niej i nowe ubranie i nowe miejsce.
Pozostawało jedynie odkupić ją od właściciela. Ten zapytany o skrzynię powiedział, że nie zna jej dokładnej historii wie jedynie iż w połowie ubiegłego stulecia jego rodzice, gdy przybyli na te ziemie, przywieźli w niej cały swój dobytek.
Udało się biedaczkę ocalić od zapomnienia i oto ona.
tutaj już w nowej wersji, w naszej sypialni, jako skrzynia na poduszki i misie :)
cudowny mebel z duszą...
Pięknie teraz wygląda ... posłuży jeszcze wiele lat rodzinie ... zapisz datę po jakimś tam czasie zapomina się ... warto to zrobić . Czas tak szybko ucieka . pozdrawiam serdecznie .
OdpowiedzUsuńwitaj
Usuńi ja jestem zadowolona z efektu- uwielbiam przedmioty z duszą
Fantastyczna metamorfoza - kufer jest naprawdę świetny!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Miło słyszeć
UsuńGosiu - świetna robota, bardzo jestem na tak!!
OdpowiedzUsuń