sobota, 5 października 2013

Posenowa przygoda, czyli dwie czarodziejki i stara skrzynia.................

    W pierwszą rocznicę pierwszego sabatu decu- czarodziejek, znów znalazłam się w Poznaniu. Tym razem było to indywidualne zaproszenie, specjalnie dla mnie. Pewna ukochana czarodziejka postanowiła mi udowodnić, że jak mówi sama "umiem to robić tylko o tym nie wiem".
Z ogromniastą torbą, kundulencko ciężką ( choć nie, nie , nie były to ubrania , a jedynie przedmioty do ozdoby i kilka magicznych proszków do decoupage) wsiadłam o świcie w piątek w pociąg i po kilku godzinach byłam już na poznańskim  dworcu, gdzie od razu przywitano mnie i wyściskano bardzo serdecznie.
Gdy się rozpakowałam i powiedziałam jaki jest plan, usłyszałam tylko hmmmmm.... i zapadła cisza.
Zadanie  nie było łatwe- co to, to nie. Wskazówki były bardzo wyraźne: że skrzynia, że na pamiątki, że nie kolorowa, że ze zdjęciem ( i ono- to zdjęcie, dla odmianki miało być pełne barw i właśnie to konkretne), a ja dodatkowo umyśliłam sobie, że chciałabym wykorzystać motyw kliszy.
Najpierw wielki kubek został napełniony kawą i... rozpoczęły się czary.

Kolor zgodnie  z życzeniem czarny, bardzo rozwodniony i z odrobiną miki- ten magiczny proszek odbija światło i skrzy się w słońcu, a powierzchnia wygląda niczym satyna, oooo tak.....
Wiem!!! niech klisza  będzie w koło niczym stary film w końcu to pudełko na zdjęcia. Niech będzie pusta- jako symbol tych pięknych chwil, które jeszcze przed nami i niech błyszczy srebrnym blaskiem, cenne to chwile jakie zapisze na niej życie, tajemnicze bo jeszcze nieznane. 
I czarne paski, och dużo pasków o różnej grubości, które przełamią ten blask. 
 


I musi być imię. Tak koniecznie imię. By nikt nie miał wątpliwości czyja to skrzynia. I kilka kropek, tak trochę refleksów. 

A na wieku niech będzie zdjęcie, kolorowe, błyszczące. Jednak lekko przetarte, bo przecież to stara skrzynia, skrzynia na pamiątki. I otoczymy je kolorami, by podkreślić te piękne kwiaty, tą radość dziecka i pełnię kolorów. 
 

I dwie czarodziejki po dwóch dniach czary swe zakończyły. Uczyniły skrzynię na pamiątki, ze zdjęciem i starą kliszą. I oto jak wyszło...... 

Chwile to były niezapomniane. Pełne magii, dobrej energii. To był czas wspaniałych rozmów, pracy pełnej przyjemności i oczywiście nauki. 
             Za to wspaniałe przyjęcie Violu z całego serca bardzo bardzo dziękuję. 





5 komentarzy:

  1. Klisza jest przeswietna, te przetarcia... hmmm..
    I strasznie podoba mi sie jasne tlo pod zdjeciem, nie wiem czy ta prosta linia w lewym gorym rogu byla zamierzona, ale jest idealna wrecz tu!
    Juz niedlugo pobawisz sie swoim zestawem miki.. :) Dotarly, spakowane, leca w poniedzialek!

    OdpowiedzUsuń
  2. I wyczarowałyście niesamowitą skrzynię.Co to za czarodziejski proszek ta mika?

    OdpowiedzUsuń
  3. No już mówiłam, ale powtórzę raz jeszcze - prawdziwa magia tej skrzyni widoczna jest tylko w realu, żadna fota niestety tej magii w pełni nie oddaje...
    Domi - ta prosta linia była zamierzona - ona miała symbolizować brzeg kliszy, takie małe nawiązanie do boków, choć bez perforacji :)
    Goniu - to był niezapomniany czas :)
    Gdyby jeszcze ta kropkowa apaszka...

    a w grudniu - pamiętasz? - Festiwal, a Ty obiecałaś przyjechać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na forum już podziwiałam, i tu też popodziwiam, cudowna ta skrzyneczka na zdjęcia, widać, że włożyłyście w nią dziewczyny mnóstwo serducha. Kolejny raz przewija się tu temat mik, są genialne, szkoda tylko, że nie widać ich efektów na fotkach. Sama zaczęłam ich używać i najlepiej do każdej pracy bym dodawała, taka ze mnie sroka :-) pozdrowionka Gofi i reszta Czarodziejek :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. dziękuję za ciepłe słowa i za odwiedziny. O mikach obiecuję przygotować krótki tekst wraz ze zdjęciami. Wtedy postaram się choć trochę wyjaśnić co i jak :)
    radość ze skrzynki była ogromna- chyba nikt jeszcze nie cieszył się tak z mojej pracy. Dla takich chwil właśnie moja praca ma sens :)

    OdpowiedzUsuń